czwartek, 27 maja 2010

Kolekcjoner Kości


"Kolekcjoner Kości - morderca i porywacz mający obsesję na punkcie starego Nowego Jorku - zostawia wskazówki, które tylko Lincoln Rhyme może odszyfrować. W wyznaczonym czasie, dzielącym od śmierci kolejne ofiary, Lincoln Rhyme i Amelia Sachs - policjantka, która jest jego rękami i nogami - starają się znaleźć miejsca ukrycia porwanych, korzystając ze wskazówek podrzuconych przez Kolekcjonera Kości. "


Z reguły nie czytam tego typu książek. Nigdy szczególnie nie zachwycały mnie thrillery, więc i do tej książki podeszłam z dystansem. Kojarzyłam tytuł, ale głównie z filmu- chociaż tego też jak do tej pory nie obejrzałam.
Powieść Deavera jest z grupy tych, które wciagają już od pierwszych stron. Czytelnik ma wrażenie, ze autor doskonale zna nasze największe leki i daje temu wyraz w przedstawianej historii. Taksówkarz, który okazuje się psychopatą; następnie człowiek pogrzebany żywcem czy równie okropna scena obdzierania ze skóry. Opisy bardzo realistyczne, ale to one są nieodłączna częścia całe historii, której poszczególne elementy pozwalają stworzyć doskonały opis psychologiczny mordercy. Policja działa bardzo szybko, jednak nieuchwytny szaleniec jeszcze szybciej. Sprawa początkowo praktycznie niemożliwa do rozwiązania- jednak dla inspektora Rhyme'a nie ma spraw niemożliwych. Historia nie jest banalna, a każdy ślad ma drugie dno. Do końca nie wiadomo kto tak na prawdę skrywa się za maską mordercy. Ani kto będzie następną ofiarą. A moze będzie ich kilka?
Plusem w tym wypadku jest także zakończenie otwarte. Polecam!

moja ocena: 6/6

2 komentarze:

  1. Też słyszałam o tym filmie, ale go nie oglądałam. Książki nie czytałam tym bardziej. Ale przecież wiesz, że ja lubię takie historie więc może kiedyś, jak pooddaję to co teraz mam : D. Tak na przyszłość - fajnie by było, gdybyś napisała też coś o piórze autora i ogólnych walorach estetycznych tekstu nie tylko treści książki : ). Jedno zdanie mi się spodobało: Policja działa bardzo szybko, jednak nieuchwytny szaleniec jeszcze szybciej.

    Pozdrowienia, Karina

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, bądź pewna, ze o tym też napiszę;)

    OdpowiedzUsuń